czwartek, 13 września 2012

O mnie i o Solo Mio -nieco inaczej

Jeszcze dwa lata temu w pieluchach siedziałam
i pomysłu na siebie w ogóle nie miałam
Aż w ciepły dzień sierpniowy roku 2010-go
Naszło mnie na wspomnienia okresu licealnego
Kiedy to brałam  mulinę czy koraliki z zasłonki
i robiłam z nich bransoletki przyjaźni, pierścionki
I tak pomyślałam: "A co mi tam szkodzi...
Wiele statystyk na świecie dowodzi, 
Że talenty z dzieciństwa dość dobrze rokują
Gdy w głowie dojrzałej kobiety pączkują ..."
I tak oto duszę mą proartystyczną
Próbuję składać w całość logiczną
By choć kilka osób na całym Globie
Znalazło swą duszę w tym co z pasją robię ...

Pierwsze koty za płoty ;))

Wreszcie!!!


Pełna mobilizacja i kompresja porannych obowiązków, by w końcu 
rozpocząć realizację kolejnych planów dotyczących Solo Mio.
Podniecenie przyćmiewa mą "jakąkolwiek erudycję " więc liczę na dzisiejszą wyrozumiałość Waszą ;)


Dzisiaj mijają dwa lata od chwili sprzedania mojej pierwszej bransoletki



hmmm... mało oryginalnie, ale zawsze coś ;)


Trochę się pozmieniało - mam nadzieję na lepsze  - i zmierza ku unikatowości i namaszczeniu





Idąc z duchem czasu i obowiązującymi trendami, wierna jestem sposobowi uwieczniania duszy na srebrze :)))

Tu i teraz obiecuję nie zanudzać Was, udoskonalać pomysły i techniki i pisać nie tylko o biżuterii ;)))

...................................................................................................................................................................

ufff, pierwsze koty za płoty ;P